21 czerwca grupa członków Bolszewskiego Klubu Rowerowego Cyklista wyruszyła na trzydniowy rajd, który nazwali ,,Szlakiem Marszu Śmierci “. Zamiarem rowerzystów było uczczenie pamięci więźniów obozu Stutthof, którzy pod koniec stycznia 1945r wyruszyli na tragiczną w skutkach drogę ewakuacji. Ok. 11 tysięcy więźniów w dwudziestokilkustopniowym mrozie wyprowadzono z obozu na trasę, którą cykliści obrali sobie, by przemierzyć ją na rowerach. Start rajdu stanowił Długi Targ i fontanna Neptuna w Gdańsku. Następnie wyruszyli przez Sobieszewo, przeprawę promową w Świbnie do Sztutowa. Na miejscu, w Muzeum Stutthof, czekała na uczestników rajdu pani Małgorzata Daniluk, pracownik działu naukowego, która przygotowała specjalną ścieżkę dydaktyczną na terenie obozu. Zwiedzenie obozu oraz historie przekazane przez p. Daniluk wywarły na cyklistach ogromne wrażenie. Następny etap to powrót przez Stegnę, Jantar, Mikoszewo w stronę Pruszcza. Kolejnego dnia trasa rajdu prowadziła przez Straszyn, Pręgowo, Kolbudy, Łapino, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Łebno, Strzepcz, Kętrzyno, Nawcz do Łówcza. Długość tego etapu wyniosła ponad 90 km. Rowerzyści we wszystkich tych miejscowościach starali się odnaleźć ślady świadczące o tragedii więźniów obozu Stutthof. Na całej trasie ,,Marszu Śmierci” są cmentarze, na których pochowano tych, którzy nie wytrzymali trudów marszu bądź zostali zabici przez hitlerowców. W Nawczu, na miejscu w którym przetrzymywano więźniów, znajduje się obecnie kościół. Trzeciego dnia uczestnicy rajdu udali się drogą przez Strzebielino, Chynowo, Kostkowo, Mierzyno, Gniewino, Toliszczek, Kolkowo do Rybna, gdzie spotkali się z p. Andrzejem Miedziakiem, kustoszem cmentarza w Rybnie. Tam oficjalnie zakończono trasę rajdu. Należy dodać ,że to właśnie pan Andrzej Miedziak zainspirował cyklistów do tego projektu, BKR Cyklista dziękuje Muzeum Stutthof za przejmującą i niezwykle cenną lekcję historii.
Gmina wejherowo